Autorskie biuro podróży

sobota, 26 kwietnia 2014

Bhutan. Kiedy jechać, co zobaczyć?

Tajemnicze himalajskie królestwo. Jest marzeniem wielu podróżników. Co warto zobaczyć, kiedy jechać, z czym się trzeba liczyć? Na te pytania odpowiada Małgorzata Olejnik. Zobacz też: Wycieczka do Bhutanu.

Dlaczego warto wybrać się do Bhutanu?

Położone we wschodnich Himalajach Królestwo Bhutanu (Druk Jul – Królestwo Grzmiącego Smoka) zachowało do dzisiaj swoją niezmienioną tradycję, kulturę, sztukę i religię. Odwiedzający ten kraj turyści odnoszą wrażenie, że znaleźli się w mitycznej krainie ukrytej w sercu Himalajów – Shangri - La. Bhutańczycy nie dążą za wszelką cenę do nowoczesności, nie poddają się ślepo wpływom komercyjnej kultury Zachodu, umiejętna polityka państwa określana jako Szczęście Narodowe Brutto polega na łączeniu tradycyjnej kultury, religii i obyczajów ze zrównoważonym rozwojem, zachowując równocześnie środowisko naturalne. Jej priorytetowym celem jest wzrost życiowej satysfakcji obywateli.

Bhutan

W Bhutanie, jednym z najbezpieczniejszych krajów na świecie, każdy znajdzie coś dla siebie – spektakularne himalajskie krajobrazy, przepiękne kipiące zielenią i tętniącą życiem lasy, krystalicznie czyste powietrze, imponująca tradycyjna architektura i sztuka, niekomercyjna religia i oczywiście życzliwi, uśmiechnięci mieszkańcy. Bhutan możemy zwiedzać zarówno w grupach jak i indywidualne, ale odwiedzić ten kraj możemy tylko za pośrednictwem biura podróży, profesjonalni bhutańscy piloci zawsze służą nam dobrą radą i pomocą. Wszystko to powoduje, że Bhutan oczarowuje przybyszów i na długo pozostaje w pamięci.

Co warto zobaczyć w Bhutanie?

Obowiązkowymi punktami w każdym programie powinno być zwiedzanie Paro, Thimphu i Punakha.
W Paro (2250 m.n.p.m.) każdy odwiedzający Bhutan turysta musi znaleźć się przynajmniej raz, ponieważ to właśnie tutaj znajduje się jedyne międzynarodowe lotnisko, a turyści muszą odbyć przynajmniej jedną podróż samolotem (do Bhutanu trzeba przylecieć lub z niego odlecieć). Lot ten można porównać niemalże z lotem widokowym nad Himalajami, kiedy z samolotu widoczne są ośnieżone górskie szczyty, najbardziej spektakularny lot jest ze stolicy Nepalu – Katmandu. Paro położone w dolinie o tej samej nazwie, wita nas świeżym powietrzem, ciszą i spokojem mimo znajdującego się tutaj lotniska. 
 
Nasze zwiedzanie miasta Paro warto rozpocząć od Muzeum Narodowego usytuowanego na wzgórzu i zajmującego budynek dawnej strażnicy. Godne polecenia są zarówno zbiory samego Muzeum jak też i widok na dolinę rozpościerający się z górnej kondygnacji strażnicy.  Widoczna jest także twierdza w Paro – nasz kolejny punkt programu nosząca nazwę  Rinpung Dzong - „Twierdza Klejnotów”. Bhutański Dzong jest to rodzaj twierdzy zbudowanej w strategicznym punkcie (np. na skrzyżowaniu szlaków handlowych), znajduje się w niej zarówno siedziba regionalnej władzy administracyjnej jak taż świątynie i dormitoria dla mnichów, a wszystko to połączone jest kompleksem dziedzińców. Budynki wewnątrz dzongu są zawsze bogato dekorowane rzeźbionymi elementami drewnianymi. Dzongi uważane są za jedne z najpiękniejszych budowli w Azji
Warto odwiedzić także położone na uboczu dwie bliźniacze świątynie – Kjiczu Lhakhang, starsza z nich według bhutańskiej tradycji została wzniesiona w VII w. przez tybetańskiego króla Songtsena Gampo

Będąc w Paro nie można pominąć perełki architektonicznej i najbardziej rozpoznawalnej budowli w Bhutanie klasztoru Taktsang (2950 m n.p.m.) - „Tygrysie Gniazdo”. Jest to kompleks budynków klasztornych niemalże przyklejonych do wysokiej 800 metrowej czarnej skały. Ścieżka prowadząca do klasztoru wiedzie w większości przez las, w którym licznie występują kwitnące w maju rododendrony. Z drzew zwisają porosty, a konary porośnięte są epifitami. Cała ta sceneria sprawia niesamowite wrażenie. Po około 2 – 2,5 godzinach średnio trudnego trekkingu z obowiązkowymi przystankami na zdjęcia docieramy do punktu, z którego widoczny jest w całej okazałości klasztor i widok ten wart jest poniesionego trudu. Następnie po kamiennych stromych schodach schodzimy na dno doliny, aby po kolejnych wspiąć się do klasztoru. Taktsang jest niezwykle ważnym miejscem pielgrzymek Bhutańczyków, gdyż medytował tutaj Guru Rimpocze – ojciec buddyzmu w Bhutanie. Wizyta w klasztorze pozostawia niesamowite wrażenie, jest to magiczne miejsce, któremu nawet przybywający tutaj turyści nie są w stanie odebrać szczególnego charakteru.

Do stolicy Bhutanu – Thimphu (2250 m n.p.m.) jedzie się z Paro około 2 godziny. Pierwszym  obiektem, który zazwyczaj odwiedza się jeszcze na przedmieściach Thimphu jest Memorial Czorten – stupa, która została zbudowana na pamiątkę trzeciego, zmarłego w 1972 roku króla Bhutanu. W centrum miasta na szczególną uwagę zasługuje Tasziczodzong - „Fort Pomyslnej Religii” jeszcze rozleglejszy i z piękniejszymi dekoracjami niż dzong w Paro. W dzongu swoje biura ma także król. Od 2006 panującym władcą jest Jigme Khesar Namgyel Wangchuck, najstarszy syn poprzedniego króla, który ustąpił z tronu na rzecz syna.

Spacerując malowniczymi uliczkami Thimphu warto odwiedzić także pocztę, aby kupić słynne bhutańskie znaczki pocztowe, a także zamówić znaczek ze swoją podobizną

Szkoła Sztuk Tradycyjnych jest interesującym punktem programu. Możemy w niej zobaczyć utalentowaną młodzież, która doskonali się w tradycyjnych technikach malarstwa, rysunku, rzeźby czy haftu. W pobliżu znajduje się Muzeum Kultury Ludowej w którym zobaczymy tradycyjne przedmioty związane z codziennym życiem. Warto odwiedzić także mini ogród zoologiczny, aby zobaczyć w nim takiny, które są zwierzętami narodowymi Bhutanu.

Warto zostać w Thimphu dzień dłużej, aby odwiedzić znajdujące się w okolic klasztory, podziwiać wspaniałe roztaczające się z nich widoki oraz podziwiać otaczającą je przyrodę. W ciągu jednego dnia możemy zwiedzić pochodzący z XIII w. klasztor Tango zbudowany w kształcie dzongu oraz XVII wieczny klasztor Czeri, będący słynnym miejscem odosobnienia i medytacji.

Droga z Thimphu do Punakha prowadzi przez przełęcz  Doczula (3050 m.n.p.m.). Z punktu widokowego na przełęczy rozpościera się przepiękna panorama Himalajow wschodnich, widoczny jest także najwyższy szczyt Bhutanu Gangkar Punsum (7541 m.n.p.m.)

Na przełęczy znajduje się kompleks 108 czortenów zbudowanych z inicjatywy królowej Aszi Dordże Łangmo, które upamiętniają zwycięstwo Bhutanu nad indyjskimi separatystami z Frontu Wyzwolenia Assamu w 2003 roku, których obozy znajdowały się na terytorium Bhutanu.

Punakha położna jest zdecydowanie niżej od dwóch poprzednich miast, na wysokości 1350 m n.p.m. Znajdujący się w niej malowniczo położony u zbiegu dwóch rzek dzong uważany jest za najpiękniejszy w Bhutanie i jest obowiązkowym punktem programu każdej wycieczki. Z uwagi na zdecydowanie łagodniejszy klimat dzong w Punakha do 1954 roku był zimową rezydencją króla Bhutanu. Okolice Punakha to sielankowy, wiejski krajobraz z tarasowymi polami ryżowymi, małymi osadami i wijącą się rzeką. Warto odwiedzić nowo wybudowany, ale malowniczo położony na szczycie wzgórza czorten Njizergang. Droga do czortenu prowadzi przez tradycyjny wiszący most, a następnie wśród pół ryżowych. Zbocza wzgórza na którym znajduje się czorten porośnięte są sosnami himalajskimi o soczysto-zielonych, długich igłach. Chorten warto odwiedzić z uwagi na znajdujące się w nim sakralne malowidła oraz przepiękną panoramę doliny przeciętej meandrującą rzeką, którą będziemy mogli podziwiać z tarasu na górnym poziomie czortenu.

Pochodząca z XV w. świątynia Czime została wybudowana w miejscu, które wcześniej poświecił słynny w Bhutanie szalony jogin – Drukpa Kunlej.  Położona jest ona na niewielkim wzniesieniu, a prowadząca do niego dróżka prowadzi przez pola ryżowe i osady

Bardzo ciekawy jest także Bhutan Środkowy i Wschodni, ale kilka informacji na ten temat przekażę w następnym odcinku.

Kiedy wybrać się do Bhutanu?

Zdecydowanie najlepszą porą roku jest październik do połowy listopada, kiedy niebo powinno być już bezchmurne, a temperatura jeszcze przyjemna. Właśnie w październiku zaczyna się najładniejsza pogoda, a co za tym idzie najlepsza widoczność i możliwość podziwiania zarówno ośnieżonych szczytów Himalajów jak i widoku malowniczych dzongów czy klasztorów na tle błękitnego nieba. Dobra widoczność utrzymuje się do końca lutego, początku marca, ale temperatury są już zdecydowanie niższe i może się okazać, że z uwagi na obfite opady śniegu nie są przejezdne wszystkie drogi. Dla miłośników kwitnących rododendronów dobrą porą na odwiedzenie tego pięknego kraju jest maj.

Co ze sobą zabrać?

Z całą pewnością dobry humor i uśmiech na twarzy, ponieważ właśnie tacy są Bhutańczycy pogodni i życzliwi

W Bhutanie mile widziany jest schludny wygląd turystów, wchodząc do dzongów, klasztorów i świątyń musimy mieć długie spodnie i długi rękaw. Ciekawostką jest, że bluzka z kołnierzykiem ale z krótkim rękawem np. typu polo zastępuje długi rękaw. Warto pomyśleć o wygodnym, nieśliskim obuwiu oraz o czymś cieplejszym np. polarze, który może się przydać wieczorami lub w chłodniejszy dzień. Bez względu na porę roku w której odwiedzimy Bhutan pamiętajmy najlepiej o cienkiej kurtce z kapturem, która ochroni nas przed ewentualnym deszczem.

Z czym się trzeba liczyć, co nas może zaskoczyć?

Bhutan jest krajem drogim, ponieważ nie zależy mu na turystyce masowej. Trzy posiłki dziennie, które muszą być wliczone z cenę świadczeń dla turystów zapewniają nam pełny komfort i wygodę ponieważ wielokrotnie nie ma możliwości zjedzenia np. lunchu po drodze, ponieważ w małych miejscowościach przez które przejeżdżamy nie ma po prostu restauracji

Pamiątki z Bhutanu też nie należą do najtańszych i praktycznie możemy je kupić tylko i wyłącznie w Paro lub w Thimphu.

Małgorzata Olejnik – od lat zajmuje się turystyką egzotyczną. Jest dyrektorem ds. klientów kluczowych w biurze Krzysztof Matys Travel.
.......................................................................

Bhutan, wycieczki indywidualne, na zamówienie - już od 2 osób!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz