Autorskie biuro podróży

niedziela, 13 kwietnia 2014

Songkran - azjatycki dyngus



Azja Południowo-Wschodnia świętuje Nowy Rok.

Chińczycy i Wietnamczycy wkroczyli w Rok Konia 31 stycznia. Teraz Kambodża, Laos, Tajlandia i Birma świętują nadejście Nowego Roku. Zaczyna się rok 2558! Według tamtejszej tradycji lata liczone są bowiem od daty śmierci Buddy w 544 r. p.n.e.

Songkran w Tajlandii


Kiedyś było to święto ruchome. Teraz zawsze przypada na połowę kwietnia (od 13-go do 15-go; czasami dłużej – jeśli wypada w weekend).

Nazwa święta – Songkran  – pochodzi od sanskryckiego słowa oznaczającego „ruch, zmianę, przejście”.

Songkran przypada na  koniec  pory suchej-gorącej  i zwiastuje nadejście pory deszczowej.  Świętuje się  koniec zbiorów i czeka na monsunowe deszcze nawadniające pola. Pozwoli to na wysadzenie nowego ryżu, podstawowego składnika miejscowej diety.
Nowy Rok poprzedzają gruntowne porządki w domach.  Do tradycji należy też nabycie czegoś nowego do  ubrania. Wszechobecne są kwiaty. Zanosi się je do świątyń, dekoruje nimi domy, „perfumuje” wodę. W świątyniach palone są kadzidełka i świeczki, składane ofiary i sypane stożki z piasku (w kształcie buddyjskich stup). Symbolicznie wypuszcza się z klatek na wolność ptaki i ryby. Należy również wesprzeć datkiem ubogich.

Woda oznacza życie, ale pełni tez funkcję oczyszczającą („zmycie złego”). Obmywa się nią posagi Buddy, ale przede wszystkim polewa siebie nawzajem. W dawnych czasach było to jedynie skrapianie się  wodą zebraną po umyciu świętych figurek. Obecnie jest to jeden wielki ogólnonarodowy dyngus! Tłum nawzajem oblewa się hurtowo wodą, często  zmieszaną z talkiem lub kredą.

Dobrze, że pora jest łaskawsza na tego typu dyngusowe  zabawy niż u nas. Songkran wypada w porze największych  upałów (temperatury sięgają 45 stopni), noworoczne prysznice przynoszą więc prawdziwą ulgę  a ubrania schną błyskawicznie.

Wszędzie trwają tańce i tradycyjne zabawy.  Je się noworoczne potrawy np. ciasta z kleistego ryżu i  pije miejscowe trunki.

Nowy Rok jest  ciekawym okresem na indywidualne wyprawy do Kambodży czy Laosu.  Chociaż sklepy i muzea mogą być zamknięte  i trzeba się liczyć ze stale  przemoczonym ubraniem, wszędzie mnóstwo się dzieje i jest to dobry czas na nietuzinkowe poznawanie tych krajów.


Tekst: Jacek Świercz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz